Paweł Kozacki OP

Dyskusja



Ojciec mówił o świeckich, w szczególności o tych, którzy są zorganizowani w trzecim zakonie dominikanów. Czy ojciec uważa, że te wszystkie kapliczki, w których większość z nas uczestniczy (np. wspólnota, formacja itp.) czy to zdaniem ojca jest coś, co jest na miarę potrzeb czasów, w których żyjemy. Czy to nie jest za mało? Czy nasze wezwanie do wiernych nie powinno być szersze, kierowane do wszystkich wiernych świeckich?

Oczywiście - zawsze będzie za mało. Zawsze trzeba będzie rozwijać to, w czym jesteśmy. To, co bym zmienił, na co położyłbym nacisk, to fakt, że wszystkie wspólnoty, które powstają są rzeczą naturalną. Ludzie są istotami społecznymi, które wspierają się w dążeniu do jakiegoś celu. Wezwanie do świeckich, aby tworzyli wspólnoty ma dwojaki aspekt. Jeden powinien wypływać ze strony hierarchii, myślę, że księża czy zakonnicy mogą się tu bić w piersi z uwagi na to, że za mało mówi się o powołaniu do świętości, jakby za mały jest udział ludzi świeckich w tworzeniu Kościoła, niejasno sformułowane jest zaproszenie do tego byśmy wszyscy byli Kościołem.
Z drugiej strony - chociażby duszpasterze, księża robili dziesięć razy więcej to i tak będzie za mało, ponieważ to zaproszenie musi wyjść od ludzi świeckich. Zakonnicy, hierarchia, księża nie dotrą tam gdzie świeccy są, dlatego że są świeckimi. Jeżeli ja zdejmę habit i gdzieś pójdę -będę zakonnikiem bez habitu. A student na uniwersytecie czy pracownik w firmie już tam są obecni.
A zatem zaproszenie, o którym mówimy, które powinno być kierowane szerzej i bardziej wyraźnie powinno być kierowane do ludzi świeckich. To nie jest tylko rola hierarchii i duszpasterzy. To jest rola każdego, zaproszenie powinno być artykułowane przez cały Kościół.

Ojciec jest szefem pisma "W Drodze". Czemu jest ono tak drogie?

Za mało je kupujecie. Jak będzie większy nakład to będzie tańsze. Dopłacamy 60 000 rocznie jako Dominikanie do tego pisma.

Mało jest szkoły prowadzenia wspólnoty, rodzaju forum, na którym dzielić się możnaby doświadczeniami ze strony ojców i świeckich, dzielić się razem doświadczeniami, które są podobne. Zwracam się do ojca z pytaniem, czy w czasopiśmie W Drodze można by o tym podyskutować.

Zapisuję pomysł na to, aby podyskutować. Otwieramy forum, łamy - sam nad tym pomyśle. Problem polega na tym, że czasem rodzą się pomysły, warto, aby temat zaistniał. Potem ja podejmuję próbę poszukiwania ludzi, którzy napiszą teksty na ten temat. Udaje się czasem fajne teksty zebrać, a czasem nie udaje się ich zebrać albo są one słabe. Zapraszam wszystkich tu obecnych do współpracy. Adresy są dane, można pisać, proponować ludzi, z którymi warto zrobić wywiady, można przesyłać teksty. W temacie e-mail można umieszczać temat "WSPÓLNOTA".

Czy może ojciec skomentować drogę dla świeckich, jaką jest Opus Dei?

Nie uczestniczyłem w tej drodze, bardziej znam ją z opowiadań ludzi, którzy są zaangażowani w ten temat. To, co mi utkwiło i najbardziej do mnie przemawia to to, co oni mówią o drodze do świętości polegającej na solidnym wykonywaniu swoich obowiązków.
To, co budzi kontrowersje przy Opus Dei to fakt, że ta wspólnota postrzegana jest jako ta, która zbiera ludzi na wysokich stanowiskach i dobrze zarabiających. Ile razy rozmawiałem z ludźmi z formacji Opus Dei, tyle razy temu zaprzeczali pokazując przykłady ludzi, którzy są np. rzemieślnikami czy stolarzami. Za słabo znam tę drogę, aby szerzej o niej opowiadać.

Proszę o kilka zdań o Neokatechumenacie, ponieważ jako najstarsza neokatechumetanka w tej chwili zrezygnowałam i nie wiem, jakie zająć stanowisko. Waham się. Chciałabym wiedzieć coś, czy moje wahania są słuszne.

Znam ludzi, którzy wiele zyskali w Neokatechumenacie, i bardzo sobie to chwalą. Szczególnie, jeśli chodzi o przekraczanie siebie, życie we wspólnocie. I takich, którzy są nadal w Neokatechumenacie i takich, którzy z tej drogi zrezygnowali. Myślę, że wiele jest tam aspektów godnych pochwały i naśladowania. To, co rodzi niepokój wśród ludzi to fakt, że to forma, która rozwija się poza parafią. Dokumenty soborowe wzywają do tego, aby parafia była "wspólnotą wspólnot". Wspólnoty Neokatechumenalne, moim zdaniem, akceptują to powiedzenie, że parafia jest wspólnotą wspólnot o tyle, o ile parafia jest wspólnotą wspólnot neokatechumenalnych.

w marcu 2004


[powrót]