miłość i prawo
albo: o małżeństwie i spowiedzi

Tomasz Wytrwał OP



Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. A nie upijajcie się winem, bo to jest [przyczyną] rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa! Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!

z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan 5:8-33

jeśli masz jakieś pytania, sugestie czy komentarze na temat wykładu to bardzo prosimy


sobota - o małżeństwie:
1. Co to jest sakrament w ogóle a małżeństwa w szczególności?

2. Dlaczego małżeństwo sakramentalne, a nie ślub cywilny lub wolny związek?

3. Unieważnienie małżeństwa - najważniejsze aspekty sprawy.

niedziela - o spowiedzi:
1. Kiedy spowiedź jest ważna i czy trzeba czuć żal - 5 warunków dobrej spowiedzi.

2. O odpustach - historycznie i praktycznie. Jak uzyskać 152 dni odpustu? - czyli o tym, jak ewoluował sakrament pojednania.



> Tomasz Wytrwał OP: Nieprawidłowe związki małżeńskie;
[Małżeństwo na próbę/Rzeczywiste wolne związki/Małżeństwa katolików związane tylko ślubem cywilnym/Małżonkowie żyjący w separacji/Małżonkowie rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowego związku małżeńskiego/Rozwiedzeni, którzy zawarli nowy związek (tzw. małżeństwa niesakramentalne)]

> Leon Knabit OSB: Wolne związki to związki sakramentalne;
Kiedy przychodzą do mnie młodzi, żeby dać na zapowiedzi - pytam: na jak długo?... Jak długo chcecie być razem? Są zaskoczeni, że o to pytam. Nawet fascynacja nosi w sobie pragnienie, żeby tego człowieka mieć na zawsze...

> Zbigniew Nosowski: Święci małżonkowie -- razem czy osobno?;
Czy na początku trzeciego tysiąclecia Kościół uroczyście pokaże światu, że małżeństwo n a p r a w d ę jest drogą do świętości? Czy na ołtarze wyniesiona zostanie para małżeńska -- jako para i jako małżonkowie -- a nie tylko poszczególni członkowie rodziny? Czy będziemy mogli czcić świętych świadomie kroczących drogą wiary poprzez małżeństwo, a nie tylko takich, którym małżeństwo jedynie p r z y d a r z y ł o się na ich drodze do świętości?
[Więź, nr 479, 9/1998] 21 października 2001 roku papież Jan Paweł II beatyfikował Marię i Alojzego Beltrame Quattrocchi, pisze o tym Ludmiła Grygiel: Świętość dwojga. Pierwsza blogosławiona para małżeńska

> ks. Edward Staniek: Sakrament Małżeństwa; Uwierzyć w Kościół
Do małżeństwa przychodzi sam mężczyzna, sama kobieta. Po przysiędze idą w życie razem, we dwoje. Inaczej jest w sakramencie małżeństwa. Do sakramentu małżeństwa przyprowadza Chrystus mężczyznę i kobietę. On ich łączy i On z nimi pozostaje na zawsze. Tu mamy ten istotny rdzeń różnicy między małżeństwem a sakramentem małżeństwa. Pierwsze jest, zgodnie z prawem naturalnym, i posiada wymiar doczesny. Drugie jest dziełem łaski. W małżeństwie jest dwoje ludzi. W sakramentalnym małżeństwie od ołtarza odchodzi troje: mąż, żona i wśród nich na całe życie Chrystus. Wierzący ślubują swoją wierność wobec Boga i Kościoła i dostosowują swoje kroki nie wzajemnie do siebie, tylko do Chrystusa, on do Chrystusa i ona do Chrystusa.

> Piotr Sikora: Kościół w połowie drogi;
Jeśli więc Kościół uznaje, że nawrócenie ludzi żyjących w związku niesakramentalnym jest szczere, że szczere jest ich pragnienie Boga i pojednania z Kościołem, tak, że zaleca im modlitwę, udział we Mszy, a nawet mówi o Komunii duchowej, tym samym uznaje, że ludzie ci nie trwają już w stanie grzechu ciężkiego. Ustaje zatem przeszkoda, dla której nie mogli oni uczestniczyć w pełni w Eucharystii i w życiu Mistycznego Ciała Chrystusa.

> Wojciech Giertych OP: Kościół w centrum tajemnicy;
U osób rozwiedzionych i żyjących w niesakramentalnych związkach nastąpiło faktyczne przekreślenie zawartego wcześniej sakramentu małżeństwa. Zachwiała się wiara w to, że Bóg potrafi naprawić to, co po ludzku wydaje się nie do naprawienia. Niedopuszczenie do Eucharystii jest jedynie konsekwencją przyjętej postawy. Nie można uznawać owocności jednego sakramentu (Eucharystii) i z tej racji się jej domagać, przekreślając równocześnie możliwość zaowocowania innego sakramentu (małżeństwa). Wymóg Kościoła, aby nie dopuszczać do sakramentów osób żyjących w niesakramentalnych związkach, wyraża wiarę w realność łaski sakramentalnej.


> Jan Paweł II: adhortacja apostolska Reconciliatio et Paenitentia

o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła

> Tomasz Pawłowski OP: Dlaczego unikam spowiedzi?; Przewodnik dla zniechęconych spowiedzią i mszą świętą
Odpowiedź na to pytanie nie może być jednoznaczna, samo bowiem zjawisko odchodzenia od sakramentu pokuty jest skomplikowane i nie występuje powszechnie. Przy spowiedziach, odbywanych przed ślubem, coraz częściej obserwuje się fakty powrotu do sakramentu po wielu latach zaniedbania. Wyczuwa się w większości wypadków niepokojący motyw "powrotu". Jest nim presja środków administracyjnych w postaci zdobycia podpisu na świadectwie odbycia spowiedzi, warunkującym dalszą procedurę ślubną. Jednakże oprócz procesu zmniejszenia częstotliwości spowiedzi, zwłaszcza wśród młodzieży i inteligencji, spotyka się ludzi -- i to niekoniecznie w wieku "balzakowskim" -- korzystających systematycznie i świadomie z sakramentu pojednania. Dla nich spowiedź jest źródłem dynamizmu wewnętrznego.

> Jacek Salij OP: Religijne poczucie grzechu i egocentryczne poczucie winy; Poszukiwania w wierze
Otóż wydaje mi się, że do spowiedzi przestają chodzić najczęściej ci katolicy, których dotychczas przyprowadzało do tego sakramentu takie właśnie, egocentryczne poczucie winy. Mianowicie z chwilą, kiedy poczucie to w sobie bądź stłumili, bądź przezwyciężyli, przestali odczuwać potrzebę spowiedzi. Wiara zaś ich jest zbyt słaba, żeby tę sytuację przyjąć jako wezwanie do pogłębienia swoich spowiedzi: nie odczuwając potrzeby, w ogóle odsuwają się od sakramentu pokuty.

> Jacek Krzysztofowicz OP: Spowiedź czy przesłuchanie?;
A więc jak się spowiadać? W przypowieści o synu marnotrawnym (czy raczej o miłosiernym ojcu) widzimy dwie postawy: młodszego i starszego syna. Ten pierwszy przychodzi do ojca mając na sumieniu różne grzechy: nierząd, pijaństwo, hazard itd. i mówi: “Ojcze, zgrzeszyłem względem ciebie, zgrzeszyłem względem twojej miłości. To jest mój grzech”. Są uczynki, które popełniliśmy, ale najważniejsze jest to, że zgrzeszyliśmy przeciw miłości, miłości Boga, bliźnich, siebie. Starszy brat też zgrzeszył brakiem miłości. Ale jego spowiedź pewnie wyglądałaby mniej więcej tak: “Czegoś zapomniałem, gdzieś dwa razy nie byłem, coś zaniedbałem”. A ten młodszy ciągle powtarza: “Ojcze, zgrzeszyłem, bo nie kochałem ciebie”. I on jest ojcu bliższy.

> Wojciech Giertych OP: Rewolucja w moralności;
Cała refleksja teologii moralnej została zbudowana na powinności. Dlatego dzisiaj ludzie często stawiają pytania, które są pytaniami o grzech. Np. “Czy to jest grzech, jeżeli ją pocałuję w policzek? A jeżeli w usta?” To jest właśnie myślenie tylko w kategoriach powinności. Takie myślenie bardzo wypacza obraz Boga

> Wojciech Jędrzejewski OP: Spowiedź; Rozważania o grzechu i miłosierdziu
Jezus mówi do Apostołów: Weźcie Ducha Świętego. Komu odpuścicie grzechy, są im odpuszczone. Komu zatrzymacie, są im zatrzymane. Te słowa są jasne: Bóg udziela swojego przebaczenia przez ludzkie ręce. Żeby było jeszcze ciekawiej wcale nie muszą to być ręce świętego księdza, żeby przez nie Bóg podarował człowiekowi swoje miłosierdzie. Apostołowie jak dobrze wiemy byli słabymi ludźmi, którzy rywalizowali ze sobą, kto jest lepszy, większy. To oni przecież, z wyjątkiem Jana, pouciekali ze strachu, kiedy zaaresztowano Pana. I to do nich właśnie i konsekwentnie do wszystkich kapłanów świata: tych cudownych i kiepskich i mówi: Odpuszczajcie grzechy. W mocy Ducha Świętego bierzcie je od ludzi i wyrzucajcie w nicość. Za waszym pośrednictwem będę obdarzał grzeszników moim miłosierdziem.

> Tomasz Golonka OP + Jakub Kruczek OP + Jacek Krzysztofowicz OP + Jarosław Kupczak OP: Spowiednik klęczy przed tajemnicą grzesznika; dyskusja panelowa na temat spowiedzi, pytania zadawali: Iwona Budziak, Katarzyna Kroczek, Piotr Dylik
Podobno ojcowie dominikanie są uprzywilejowani jako spowiednicy [...] czy tutaj łatwiej się spowiadać, czy wy jakoś inaczej słuchacie? Wydaje się, że powinno być demokratycznie, każdy ksiądz może to samo...