jeśli masz jakieś pytania, sugestie czy komentarze na temat wykładu to bardzo prosimy



Parami do nieba.
małżeństwo jako droga do świętości

Zbigniew Nosowski



O gdybyś był moim bratem, który ssał pierś mojej matki, spotkawszy na ulicy, ucałowałabym cię, i nikt by mną nie mógł pogardzić. Powiodłabym cię i wprowadziła w dom matki mej, która mię wychowała; napoiłabym cię winem korzennym, moszczem z granatów. Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie. Zaklinam was, córki jerozolimskie, na cóż budzić ze snu, na cóż rozbudzać umiłowaną, póki nie zechce sama? Kim jest ta, co się wyłania z pustyni, wsparta na oblubieńcu swoim? Pod jabłonią obudziłem cię; tam poczęła cię matka twoja, tam poczęła cię ta, co cię zrodziła. Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko.

Pieśń nad Pieśniami, 8 : 1-7



> Zbigniew Nosowski: Parami do nieba. Małżeńska droga świętości (fragment książki),
Pewnego razu zaczęliśmy się z żoną zastanawiać, dlaczego w gronie świętych i błogosławionych tak trudno znaleźć osoby żyjące w małżeństwie, a już praktycznie w ogóle nie ma w nim świętych par małżeńskich, w których i żona, i mąż byliby czczeni jako święci. Zadawaliśmy te pytania naszemu Kościołowi, nie otrzymując satysfakcjonującej odpowiedzi. Trzeba się było zatem samemu zająć tym problemem.
[Wydawnictwo Więź, Warszawa 2004]

> Mirosław Pilśniak OP: Miłość, przyjaźń, modlitwa czyli to, co najważniejsze (fragment książki),
Zdarza się, że jeden z małżonków zaczyna szukać głębszej formacji religijnej i znajduje ją w jakimś ruchu, gdzie odkrywa zupełnie nowego Boga. Najlepiej byłoby włączyć w to również współmałżonka. Ale warto być uważnym, bo czasem te indywidualne poszukiwania są rodzajem ucieczki. Wynikają z kryzysu więzi i druga osoba, która to widzi, za nic nie przyłączy się do takiej formacji. I tu pojawia się problem: im bardziej jedna strona angażuje się religijnie, tym bardziej małżonkowie oddalają się od siebie. To jest niebezpieczne dla ich związku. Zaangażowanie jednego powinno brać pod uwagę tempo zmian w życiu drugiego, tak żeby nie naruszyć już kruchej więzi między nimi. Więź małżonków jest sakramentalna, jest więc nadrzędna nawet wobec indywidualnego rozwoju duchowego. Indywidualna droga duchowa ma służyć więzi: wierności, miłości i uczciwości, czyli odbudowaniu lub utrzymaniu jedności. Bo dla małżonków przepustką do nieba jest w pierwszym rzędzie ich duchowa jedność.
[Wydawnictwo List, Kraków 2004]